Podsumowując 2017 rok

Bartek Rogacewicz
7 min readJan 2, 2018

--

“Look around you. Appreciate what you have. Nothing will be the same in a year.”

Na początku chciałem napisać ten tekst po angielsku, ale w sumie po co.

Ten rok to był pierwszy rok w moim życiu, gdy od początku — od pierwszego dnia, do ostatniego byłem w pełni odpowiedzialny za siebie — utrzymywałem się sam.

Własne ciało

Pamiętam, jak pierwszego stycznia obudziłem się na totalnym kacu i w sumie wtedy stwierdziłem, że czas to wszystko ogarnąć lepiej niż dotychczas. Więc mimo tego, że nie lubię postanowień noworocznych, od drugiego stycznia zacząłem chodzić na siłownię i dobrze się odżywiać. Wcześniej były tylko fast foody, od tego momentu postawiłem tylko na to, co sam sobie zrobię. Na siłownię chodziłem w sumie z małą przerwą do końca maja. Przytyłem 15 kg, a moje ciało zmieniło się znacznie. Na tyle znacznie, że w końcu przestałem wstydzić się tego, jak wyglądam w lustrze. Więc big up for me, bo niektórzy mają kompleksy i nic z tym nie robią.

Niestety, albo stety, w czerwcu przestałem i tak moja waga zeszła o jakieś 12 kg. Czy żałuję?

Nie. Po tym, jak nauczyłem się tego, czym jest trzymanie diety, trening na siłowni i odżywianie się samemu, nie czuję potrzeby zmierzania w kierunku sylwetki kulturysty i muszę przyznać, że czuję się bardzo dobrze. Pewnie jeszcze nie raz moja noga stanie na siłowni i nie wykluczam, że jeszcze się dobrze przypakuję. Ale na ten moment jest bardzo okej, czuję się wydolny i uważam, że dobrze wyglądam.

Dziękuję najlepszemu trenerowi, BIG UP _ Dawid!

Islandia

A poza aktywnością fizyczną, w tym roku również zdarzyła mi się aktywność turystyczna. Muszę przyznać, że wyjazd na Islandię zmienił sporo w moim myśleniu o sobie i o mojej pracy oraz podejściu do niej. Sama Islandia jest po prostu śliczna i chciałbym tam wracać, bo cenię ją sobie bardziej, niż jakikolwiek ciepły, czy zimny kraj. Natomiast, pierwszy raz odkąd zacząłem w pełnym zakresie pracować i mieć klientów, musiałem zrobić sobie wolne na te 9 dni i szczególnie powrót był ciekawym doświadczeniem. Pamiętam, jak dziś, jak miałem jeden dzień, gdy zadzwonił do mnie telefon i w powietrzu zaraz po powrocie z Islandii wisiało zerwanie pewnej bardzo znaczącej dla mnie finansowo współpracy. Wtedy w sumie pierwszy raz w pełni uwierzyłem w 100% w swoje możliwości i to, że ten temat niezależnie od wyniku po prostu przejdę. To chyba nieodwracalnie zmieniło mnie jako człowieka. Tutaj opis może brzmieć, jak pierdoła, ale naprawdę zrobiło się gorąco i finalnie bez żadnego uszczerbku wyszedłem z tej sytuacji obronną ręką zachowując współpracę.

Dziękuję za wyjazd, BIG UP _ Piotrek i Roland!

A jak już przy pracy jesteśmy…

Ten rok to było prawdziwe przepoczwarzenie się z młodzieniaszka w osobę, która mówi tylko wtedy, gdy wie o czym mówi i która poważnie podchodzi do tego, co robi. Na początku roku, dostałem solidnego kopa. Musiałem trochę powalczyć o swoje na szczęście już w połowie lutego wyszedłem na prostą.

W tym roku:

  • Napisałem dla swoich klientów i osób, z którymi współpracowałem, ponad 100 tekstów w języku polskim i angielskim,
  • Postawiłem 6 stron internetowych,
  • Współpracowałem z ponad 15 firmami, prowadząc, konsultując i mierząc dla nich działania marketingowe w Internecie. Obejmowało to tworzenie materiałów na potrzeby mediów społecznościowych, mailingu, content marketingu — zarówno tekstów, jak i wideo, a także wszelkiego rodzaju audyty, optymalizację lejów sprzedażowych i mierzenie efektywności agencji, z którymi dane firmy współpracowały na polach takich, jak digital marketing, czy obsługa aplikacji webowych, mobilnych, czy stron internetowych.
  • Nagrałem razem ze Sławkiem i Damianem 52 odcinki podcastu http://shufflecast.pl/
  • Zoorganizowałem razem z Ewą i Mateuszem 5 Czwartków Social Media w Trójmieście,
  • Prowadziłem prelekcje i szkolenia dotyczące marketingu w Internecie, budowania marki osobistej, podcastów i rozwijania swoich projektów pobocznych łącznie było to 14 wystąpień, co przekłada się na ponad 500 osób, które miały okazję mnie słuchać i mam nadzieję, że każdy z nich wyniósł coś, ze spotkania ze mną.
  • Na początku roku miałem 2 klientów, dzisiaj mam ich 11.

Co jest dla mnie ekonomicznie chyba najbardziej ważne to to, że na początku tego roku mieszkałem w dwupokojowym mieszkaniu z dwoma kolegami i nie do końca wiedziałem, co będzie za miesiąc. Dzisiaj stać mnie na to, by w mieszkaniu mieszkać samemu, a oszczędności i konsekwentna praca pozwalają mi nie martwić się tym, co będzie jutro.

Terapia

Bardzo ważne też jest dla mnie to, że w rok 2017 wszedłem jako osoba, która bierze udział w terapii. W tym roku przeszedłem dwa etapy terapii przeznaczonej dla Dorosłych Dzieci Alkoholików — DDA. Ponadto przez 52 tygodnie miałem też indywidualne spotkania z terapeutą. To dało mi bardzo dużo zdrowego spojrzenia na siebie i na relacje z ludźmi. Dzisiaj nie czuję się winny z powodu tego, że nie chcę z kimś gadać. Wiem, jaki mam charakter, co jestem w stanie od siebie dać i gdzie w życiu się znajduję. A to bezpośrednio przełożyło się na większy szacunek do siebie, jak i do ludzi wokół mnie. Obecnie nie ma dla mnie trudnych sytuacji nie do rozwiązania. Potrafię przeprosić i wiem, kiedy to ktoś po drugiej stronie powinien zadbać o relacje.

Także terapię każdemu polecam!

Kot

W tym roku, dość spontanicznie zdecydowałem się także zaadoptować kotkę. Nazwałem ją Sztuka, dla znajomych Sztunia. To tylko kot, ale parę dni mieszkania razem uświadomiło mi, jak bardzo mało jeszcze jest we mnie bezinteresowności, cierpliwości i ciepła. Na szczęście dni mijały i dzisiaj mogę dumnie stwierdzić, że mało kotów ma tak zajebistego właściciela, jak Sztunia. Dogadujemy się świetnie, a ja nauczyłem się radzić sobie z pełną odpowiedzialnością za tą małą istotę.

Co w tym roku poszło nie po mojej myśli?

Uważam, że w tym roku mogłem odłożyć więcej pieniędzy. Jako młody facet, za często lubię się stołować na mieście i czasem po prostu można by zdrowiej żyć. Dlatego też mam nadzieję, że w tym roku to ładnie ogarnę.

Postanowieniem na ten rok jest także praca długofalowa z klientami. Lubię sobie podwoić dochody w ciągu dwóch tygodni, ale lubię też stabilność i w tym roku będę zmierzał do tego, by współpracować z klientami w dłuższej perspektywie.

Co do samych klientów, to w tym roku zaufałem, ale nie zabezpieczyłem się o dwa razy za dużo. Co znaczy mniej więcej tyle, że zostałem oszukany na własne życzenie i zrobię wszystko, by w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsca. Nie chodzi o pieniądze, ale o to, że takie sytuacje frustrują i zniechęcają do ludzi, a ja lubię wierzyć w to, co robię i nie będę sobie psuł nastroju.

A czego się nauczyłem?

Poza samą pracą, nauczyłem się też bardzo dużo o tym, że nawet jak padam na twarz to warto kończyć rzeczy. Odkąd poświęcam dodatkowy czas, jeżeli widzę, że coś mogę skończyć jeszcze przed snem, to lepiej śpię i widzę, że często jest tak, że jestem szybszy od swoich klientów, mimo tego, że nie traktuję tego, jako wyścigu.

Kolejna duża sprawa to projektowanie i praca jako młody designer. Pod koniec tego roku dostałem niespotykaną możliwość nauki od jednych z najlepszych projektantów, jakich znam. Były to trzy miesiące pełne mniejszych lub większych stresów i przełamywania własnych barier, ale poza tym, że nauczyłem się bardzo wiele o tym, jak robić rzeczy ładne, to też poznałem dwóch fantastycznych facetów, od których można nauczyć się wiele nie tylko w temacie pracy.

Dziękuję Mateusz :)

Spinając to jakoś w całość.

To był bardzo udany rok, ale na każdy z tych sukcesów i porażek, które opisałem powyżej zapracowałem samemu. Nigdy w życiu nie wkładałem tyle pracy i zaangażowania w każdy dzień. Ale nie czuję się zmęczony. Wiem, że robię dobrze i widzę, że taka wielozadaniowość nadaje mojemu życiu rytm, który lubię i w którym się odnajduję. Co jest dla mnie też bardzo ważne to to, że ani razu nie uciekłem w tym roku przed odpowiedzialnością. Nieważne, co się stało brałem problemy na klatę. Poza tym znajdowałem też czas dla siebie. Spałem normalnie i nie zapominałem o śniadaniach. Stroniłem od używek i wieczory wolałem przeznaczyć na odpoczynek lub pracę, niż na imprezy. A! I najważniejsze zaakceptowałem to, że jestem indywidualistą.

Co chcę osiągnąć w 2018 roku?

Chcę:

  • Każdego dnia dbać o to, by dalej rozwijać się w bardzo szybkim tempie. Brak używek, dobry sen, jedzenie i rzetelna praca to podstawa.
  • Podjąć decyzję, co do mojej dalszej drogi, jako student. Zostaję na Informatyce, czy zmieniam kierunek/uczelnie.
  • Zająć się tworzeniem kampanii marketingowych zarówno od strony projektanta, jak i marketingowca w najbardziej ambitnych projektach w Polsce.
  • Dalej prowadzić http://shufflecast.pl/ bo jest to dla mnie przyjemnością. Chciałbym w tym roku przygotować rebranding shufflecasta.
  • Tak, jak w tym roku udało mi się pozyskiwać klientów z całego kraju, tak w przyszłym roku chciałbym zacząć pracować z pierwszym klientem spoza kraju. Nie musi być to coś dużego, ale chcę stworzyć swoje portfolio, które pozwoli mi wyjść szerzej i w sumie to o to tutaj chodzi.

Wierzę że wszystko wyjdzie :)

--

--

Bartek Rogacewicz

Product Designer with a desire to manage a team of UX professionals.